Zlot w Moryniu
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Dzieje się w zapomnianym troszkę przez nas Moryniu
http://zp.pl/moryn-festiwal-cysterski-aktualnosc_1164
http://zp.pl/moryn-festiwal-cysterski-aktualnosc_1164
Ostatnio zmieniony 04 lip 2018, 14:31 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Zacząłem sobie czytać KS i tak sięgnąłem też do naszego albumu. Aż coś mnie w sercu zakłuło. Jakiż to był fantastyczny czas, jakie były emocje i przygody. Teraz już po 5 latach patrzę na te zdjęcia i widzę siebie chudszego bez takiej siwizny na brodzie i z synem, który był jeszcze o głowę niższy ode mnie... Nostalgia człowieka ogarnia i tylko taka smutna konstatacja pojawia się gdzieś w zakamarkach głowy. Co się stało, że się tak to wszystko posrało... (wybaczcie to wyrażenie). Na gębach zlotowiczów uśmiechy od ucha do ucha, nie fałszywe lecz szczere... A dzisiaj. Jedni tam inni tu, jeszcze innych w ogóle nie ma...
Są za to wspaniałe, niezapomniane wspomnienia, które już zostaną na zawsze. Jak weszliśmy w 20 osób na jeden bilet w Niederfinow (jak o tym myślę to płaczę ze śmiechu... ), jak w tajemniczych okolicznościach zniknął jeden gąsiorek tomaszkowego wina, jak dostaliśmy niesamowitą przesyłkę od Bruni z Australii...
Dlatego nie możemy spieprzyć tego co zostało. Nie jestem człowiekiem idealnym i pewnie przez moje wpisy czy zachowania też jakiś tam ferment zasiałem ale tak patrzę teraz wstecz i pozostając przy moim zdaniu, którego nie zmienię z większym dystansem i zrozumieniem będę patrzył na to wszystko...
Dlatego to nowe otwarcie jest dla nas wielką szansą. Musimy ją wykorzystać.
p.s.
Pozdrawiam wszystkich tych, z którymi przeżywałem tak wspaniałe przygody w Moryniu.
Są za to wspaniałe, niezapomniane wspomnienia, które już zostaną na zawsze. Jak weszliśmy w 20 osób na jeden bilet w Niederfinow (jak o tym myślę to płaczę ze śmiechu... ), jak w tajemniczych okolicznościach zniknął jeden gąsiorek tomaszkowego wina, jak dostaliśmy niesamowitą przesyłkę od Bruni z Australii...
Dlatego nie możemy spieprzyć tego co zostało. Nie jestem człowiekiem idealnym i pewnie przez moje wpisy czy zachowania też jakiś tam ferment zasiałem ale tak patrzę teraz wstecz i pozostając przy moim zdaniu, którego nie zmienię z większym dystansem i zrozumieniem będę patrzył na to wszystko...
Dlatego to nowe otwarcie jest dla nas wielką szansą. Musimy ją wykorzystać.
p.s.
Pozdrawiam wszystkich tych, z którymi przeżywałem tak wspaniałe przygody w Moryniu.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Zlotowicz
- Posty: 524
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 11 razy
- Otrzymał podziękowań: 24 razy
"Zacząłem sobie czytać KS i tak sięgnąłem też do naszego albumu. Aż coś mnie w sercu zakłuło." No patrz... Ja zawsze robię tak samo. Jak sięgam po jakąś "samochodzikową" książkę, to niejako z automatu sięgam po stosowny album zlotowy. Wywołuje wspomnienia i emocje? To znaczy, że spełnia swoje zadanie i pomysł na jego zrobienie był świetną ideą Twój dzisiejszy wpis sprawił, że także sięgnąłem akurat po tenże... Niby tylko 5 lat, albo aż 5 lat. Życie pisze swoje scenariusze. Nasze losy różnie się toczą. Niektóre twarze z albumu nie widziane od lat stają się już tylko fragmentem naszych wspomnień. Inne są ciągle żywe. W międzyczasie pojawiły się kolejne. Takie życie. Nie ma co popadać w sentymentalizm.
Przed wami kolejny - chyba najtrudniejszy organizacyjnie - zlot. Jakże Wam go zazdroszczę. Bo nawet jeśli kiedyś przyjdzie mi odwiedzić okolice Loary, to na pewno nie będzie tak samo, jak z "samochodzikową ekipą". A ja w tym roku przygotuję sobie wyprawę na miarę swoich możliwości. Szykuję pomału skromną wyprawę namiotową (znowu mnie czeka samotny nocleg na wyspie - tym razem całkowicie opuszczonej, z ruinami dawnych niemieckich koszar). No i może namówię znowu Genka na kajaczek po Morzycku.
Przed wami kolejny - chyba najtrudniejszy organizacyjnie - zlot. Jakże Wam go zazdroszczę. Bo nawet jeśli kiedyś przyjdzie mi odwiedzić okolice Loary, to na pewno nie będzie tak samo, jak z "samochodzikową ekipą". A ja w tym roku przygotuję sobie wyprawę na miarę swoich możliwości. Szykuję pomału skromną wyprawę namiotową (znowu mnie czeka samotny nocleg na wyspie - tym razem całkowicie opuszczonej, z ruinami dawnych niemieckich koszar). No i może namówię znowu Genka na kajaczek po Morzycku.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16384
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 386 razy
- Otrzymał podziękowań: 195 razy
Jakże Ci zazdroszczę Konfiturku tych samotnych namiotowych wypraw i noclegów na wyspie.Konfiturek pisze:A ja w tym roku przygotuję sobie wyprawę na miarę swoich możliwości. Szykuję pomału skromną wyprawę namiotową (znowu mnie czeka samotny nocleg na wyspie - tym razem całkowicie opuszczonej, z ruinami dawnych niemieckich koszar). No i może namówię znowu Genka na kajaczek po Morzycku.
- johny
- Moderator
- Posty: 11645
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 241 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Ja myślę, że możemy kiedyś wspólnie zrealizować taką eskapadę!Czesio1 pisze:Jakże Ci zazdroszczę Konfiturku tych samotnych namiotowych wypraw i noclegów na wyspie.Konfiturek pisze:A ja w tym roku przygotuję sobie wyprawę na miarę swoich możliwości. Szykuję pomału skromną wyprawę namiotową (znowu mnie czeka samotny nocleg na wyspie - tym razem całkowicie opuszczonej, z ruinami dawnych niemieckich koszar). No i może namówię znowu Genka na kajaczek po Morzycku.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...