Włochy la pima volta - majówka 2018
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Włochy la pima volta - majówka 2018
Pozazdrościłam Bruni, Pawłowi i Iryckiemu i postanowiłam napisać co nieco o naszej zeszłorocznej wyprawie do Włoch.
Pierwszy odcinek pojawi się dzisiaj wieczorem.
Pierwszy odcinek pojawi się dzisiaj wieczorem.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Zacznę od tego, że po raz pierwszy w życiu byłam na wycieczce zagranicznej organizowanej przez biuro podróży.
Bardzo długo zastanawialiśmy się z Adamem, czy jechać na taką wycieczkę, czy też na własną rękę.
Zbieraliśmy opinie wśród znajomych, czytaliśmy w internecie ... Trwało to dosyć długo.
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na wycieczkę.
Jak wszystko, miało to swoje plusy i minusy.
Niewątpliwym plusem wycieczki była organizacja zwiedzania + ilość zobaczonych miejsc i atrakcji. Wycieczka trwała 9 dni. Zobaczyliśmy naprawdę dużo, ale oczywiście nie wszystko, co bym chciała.
Mogę naszą wycieczkę nazwać "Włochami w pigułce". Przyznam, że bardzo zaostrzyła ona mój apetyt na ten kraj i na pewno jeszcze chciałabym tam wrócić. Zwłaszcza do Florencji, Rzymu i na Capri.
Dużym plusem było to, że w kilku miejscach mieliśmy polskich przewodników. Dodam, że dobrych przewodników. Zwłaszcza pan w Rzymie był świetny.
Ponadto mieliśmy fantastyczną panią pilot, która była stworzona do tej roli. Bardzo dużo opowiadała nam o Włoszech i historii tego kraju podczas jazdy autokarem.
Nie mogę nie wspomnieć, że "przyłapałam" ją na jednej złej informacji, którą nam przekazała. Mianowicie powiedziała, że Leonardo da Vinci jest pochowany we Włoszech, co jak wiemy, nie jest prawdą
Co do minusów: kulinaria, kulinaria, kulinaria! Niestety, jedzenie w hotelach było bardzo słabe. Dodam, że ja i tak miałam najlepiej z całej wycieczki, bo zgłosiłam, że poproszę o posiłki wegetariańskie. I miałam najbardziej zróżnicowane jedzenie z wszystkich!
Cała reszta - pożal się Boże ... Aż mi było ich żal.
Ale pomijając kwestie kulinarne, jesteśmy z Adamem z wycieczki zadowoleni.
Bardzo długo zastanawialiśmy się z Adamem, czy jechać na taką wycieczkę, czy też na własną rękę.
Zbieraliśmy opinie wśród znajomych, czytaliśmy w internecie ... Trwało to dosyć długo.
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na wycieczkę.
Jak wszystko, miało to swoje plusy i minusy.
Niewątpliwym plusem wycieczki była organizacja zwiedzania + ilość zobaczonych miejsc i atrakcji. Wycieczka trwała 9 dni. Zobaczyliśmy naprawdę dużo, ale oczywiście nie wszystko, co bym chciała.
Mogę naszą wycieczkę nazwać "Włochami w pigułce". Przyznam, że bardzo zaostrzyła ona mój apetyt na ten kraj i na pewno jeszcze chciałabym tam wrócić. Zwłaszcza do Florencji, Rzymu i na Capri.
Dużym plusem było to, że w kilku miejscach mieliśmy polskich przewodników. Dodam, że dobrych przewodników. Zwłaszcza pan w Rzymie był świetny.
Ponadto mieliśmy fantastyczną panią pilot, która była stworzona do tej roli. Bardzo dużo opowiadała nam o Włoszech i historii tego kraju podczas jazdy autokarem.
Nie mogę nie wspomnieć, że "przyłapałam" ją na jednej złej informacji, którą nam przekazała. Mianowicie powiedziała, że Leonardo da Vinci jest pochowany we Włoszech, co jak wiemy, nie jest prawdą
Co do minusów: kulinaria, kulinaria, kulinaria! Niestety, jedzenie w hotelach było bardzo słabe. Dodam, że ja i tak miałam najlepiej z całej wycieczki, bo zgłosiłam, że poproszę o posiłki wegetariańskie. I miałam najbardziej zróżnicowane jedzenie z wszystkich!
Cała reszta - pożal się Boże ... Aż mi było ich żal.
Ale pomijając kwestie kulinarne, jesteśmy z Adamem z wycieczki zadowoleni.
Ostatnio zmieniony 17 lut 2019, 20:27 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Pierwszym miastem, które zobaczyliśmy w drodze do Włoch, był Wiedeń.
Odbyliśmy długi spacer po tym pięknym mieście.
Spacer nasz zaczął się przy pomniku Marii Teresy Habsburg, matki między innymi królowej Francji Marii Antoniny.
Zobaczyliśmy kilka monumentalnych budynków. Niestety tylko z zewnątrz, bo czasu na zwiedzanie nie było. Wiedeń nie był bowiem celem wycieczki, tylko miejscem zobaczonym po drodze. Przeszliśmy ogrodem różanym, ale róże jeszcze niestety nie kwitły. Trzeba bądzie kiedyś wrócić w innym miesiącu.
Zobaczyliśmy, jak wyprowadzane są słynne konie z Hiszpańskiej Szkoły Jazdy.
Podeszliśmy do Katedry św. Szczepana i tam też pani pilot zarządziła czas wolny.
Zobaczyliśmy więc katedrę, ale zdjęć nie robiliśmy, bo akurat była msza.
Nie omieszkaliśmy też poszukać miłej kawiarni, w której uraczyliśmy się kawą i ciastem. Mniam.
Więcej o Wiedniu napiszę za kilka miesięcy, bo wybieramy się tam na kilka dni w sierpniu, aby dopełnić wrażenia po tym krótkim pobycie.
Kilka zdjęć:
Odbyliśmy długi spacer po tym pięknym mieście.
Spacer nasz zaczął się przy pomniku Marii Teresy Habsburg, matki między innymi królowej Francji Marii Antoniny.
Zobaczyliśmy kilka monumentalnych budynków. Niestety tylko z zewnątrz, bo czasu na zwiedzanie nie było. Wiedeń nie był bowiem celem wycieczki, tylko miejscem zobaczonym po drodze. Przeszliśmy ogrodem różanym, ale róże jeszcze niestety nie kwitły. Trzeba bądzie kiedyś wrócić w innym miesiącu.
Zobaczyliśmy, jak wyprowadzane są słynne konie z Hiszpańskiej Szkoły Jazdy.
Podeszliśmy do Katedry św. Szczepana i tam też pani pilot zarządziła czas wolny.
Zobaczyliśmy więc katedrę, ale zdjęć nie robiliśmy, bo akurat była msza.
Nie omieszkaliśmy też poszukać miłej kawiarni, w której uraczyliśmy się kawą i ciastem. Mniam.
Więcej o Wiedniu napiszę za kilka miesięcy, bo wybieramy się tam na kilka dni w sierpniu, aby dopełnić wrażenia po tym krótkim pobycie.
Kilka zdjęć:
Ostatnio zmieniony 17 lut 2019, 21:00 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
To może do nas dołączycie w sierpniu?PawelK pisze:Jej, sto lat we Wiedniu nie byłem.
Niestety czasu wolnego mieliśmy niewiele i nie zdążyłam pojechać tam, gdzie bardzo chciałam, czyli na grób Beethovena.
W sierpniu będzie to pierwszy punkt programu.
Ostatnio zmieniony 17 lut 2019, 21:07 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6395
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 203 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Dzięki ale...Yvonne pisze:To może do nas dołączycie w sierpniu?
W sierpniu już mamy urlop w Zako a poza tym chcemy w tym roku, skoro długi urlop już wykorzystany, raczej robić wypady do miejsc, gdzie jeszcze nie byliśmy na przedłużone weekendy a we Wiedniu ja byłem chyba z siedem razy a Anka dwa lub trzy. Wiesz, rodzina.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Pierwszym włoskim miastem, jakie zwiedziliśmy, była Florencja.
Oprowadziła nas po niej Polka mieszkająca w tym pięknym mieście.
To jest jednak plus wycieczek zorganizowanych. Żywy przewodnik jest dla mnie o wiele ciekawszy niż samodzielne zwiedzanie z przewodnikiem-książką.
Florencja jest cudowna.
Na pewno będę chciała tam wrócić, choćby po to, aby zwiedzić Galerię Uffizi.
Na początek - pierwsze lody zjedzone na włoskiej ziemi.
I tutaj dygresja. Tyle się nasłuchałam o wspaniałych włoskich lodach. Serio??? Jadłam w każdym mieście, różne smaki i ... nie zachwyciły mnie. Absolutnie. To mają być najlepsze lody na świecie??? W życiu! Byłam bardzo niemile zaskoczona
Oprowadziła nas po niej Polka mieszkająca w tym pięknym mieście.
To jest jednak plus wycieczek zorganizowanych. Żywy przewodnik jest dla mnie o wiele ciekawszy niż samodzielne zwiedzanie z przewodnikiem-książką.
Florencja jest cudowna.
Na pewno będę chciała tam wrócić, choćby po to, aby zwiedzić Galerię Uffizi.
Na początek - pierwsze lody zjedzone na włoskiej ziemi.
I tutaj dygresja. Tyle się nasłuchałam o wspaniałych włoskich lodach. Serio??? Jadłam w każdym mieście, różne smaki i ... nie zachwyciły mnie. Absolutnie. To mają być najlepsze lody na świecie??? W życiu! Byłam bardzo niemile zaskoczona
Ostatnio zmieniony 13 mar 2019, 17:48 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Są to tak zwane "Drzwi Raju" z XV wieku.TomaszK pisze:Ładne te złote drzwi, co to takiego ?
Znajdują się w Baptysterium San Giovanni.
Więcej możesz przeczytać tutaJ
https://pl.wikipedia.org/wiki/Drzwi_Raju
https://podroze.onet.pl/ciekawe/florenc ... go/hxy69pf
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
To zdjęcie już chyba kiedyś wrzucałam w kulinariach, ale może nie wszyscy widzieli.
W przerwie na lunch poszliśmy do małej uroczej pizzerii w jednej z uliczek dochodzących do placu, na którym znajduje się Fontanna di Trevi.
Przeglądamy menu i co widzimy?
Otóż widzimy "Spaghetii po polsku", w którego składzie jest ... wódka
Nie mam pojęcia, jak to może smakować, bo oczywiście zamówiliśmy coś innego:
W przerwie na lunch poszliśmy do małej uroczej pizzerii w jednej z uliczek dochodzących do placu, na którym znajduje się Fontanna di Trevi.
Przeglądamy menu i co widzimy?
Otóż widzimy "Spaghetii po polsku", w którego składzie jest ... wódka
Nie mam pojęcia, jak to może smakować, bo oczywiście zamówiliśmy coś innego:
Ostatnio zmieniony 13 mar 2019, 21:33 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Na Capri w programie był rejs łodzią do Lazurowej Groty, ale ze względu na pogodę (duży wiatr i wysokie fale) nie udało nam się tam popłynąć.
Pan, który miał nas tam zawieźć powiedział, że szkoda naszych funduszy, bo do groty i tak przy takiej pogodzie nie wpłyniemy.
Coż było robić?
Udaliśmy się zatem na pizzę, która okazała się najlepszą pizzą, jaką jadłam na włoskiej ziemi oraz na spacer po tej pięknej wyspie:
Pan, który miał nas tam zawieźć powiedział, że szkoda naszych funduszy, bo do groty i tak przy takiej pogodzie nie wpłyniemy.
Coż było robić?
Udaliśmy się zatem na pizzę, która okazała się najlepszą pizzą, jaką jadłam na włoskiej ziemi oraz na spacer po tej pięknej wyspie:
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Dzięki.Bardzo fajna relacja.
Postanowiłam, że nie będę za dużo pisać, bo każdy może sobie znaleźć w internecie informacje na temat odwiedzanych przez nas miejsc.
Dlatego raczej wrzucam zdjęcia niż piszę.
Na koniec zrobię podsumowanie, co nam się podobało, a co rozczarowało
To pomnik symboliczny.VdL pisze:Zastanawia mnie rzeźba uwięzionych rąk?
Na dole jest cytat: "Byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie".
Bardzo mi się to spodobało.
Ostatnio zmieniony 13 mar 2019, 20:37 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13012
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 176 razy
Teraz będą cuda!
Wyspa Capri oczarowała mnie całkowicie.
Po pysznej pizzy poszliśmy na godzinny spacer.
Zagłębiliśmy się w wąskie uliczki prowadzące pod górę i oto, co ujrzeliśmy: niesamowite, klimatyczne domy, do których prowadziły oryginalne drzwi i furtki. A na tych furtkach coś, co bardzo lubię, czyli ozdobne tabliczki z nazwami domów (przedstawione słowami lub obrazkami/symbolami). A wokół domów urocze zarośnięte, dzikie ogrody lub zadbane ogródki z drzewkami owocowymi i winoroślą.
Zresztą co ja będę pisać?
Sami zobaczcie, jakie to piękne.
A to tylko niewielka część tego, co można zobaczyć na Capri.
Postanowiłam, że kiedyś tam wrócę i obejrzę wszystko!
Wyspa Capri oczarowała mnie całkowicie.
Po pysznej pizzy poszliśmy na godzinny spacer.
Zagłębiliśmy się w wąskie uliczki prowadzące pod górę i oto, co ujrzeliśmy: niesamowite, klimatyczne domy, do których prowadziły oryginalne drzwi i furtki. A na tych furtkach coś, co bardzo lubię, czyli ozdobne tabliczki z nazwami domów (przedstawione słowami lub obrazkami/symbolami). A wokół domów urocze zarośnięte, dzikie ogrody lub zadbane ogródki z drzewkami owocowymi i winoroślą.
Zresztą co ja będę pisać?
Sami zobaczcie, jakie to piękne.
A to tylko niewielka część tego, co można zobaczyć na Capri.
Postanowiłam, że kiedyś tam wrócę i obejrzę wszystko!