Na długim holu, bo dużo gada, a ja na wodzie wolę ciszęCzesio1 pisze:Może płynąłby w wodzie na holu?Mysikrólik pisze:Myślę że z Twoimi możliwościami adaptacyjnymi, bezpieczne zamontowanie namiotu i zabranie wyżywienia na supa nie stanowiłoby problemu. Gorzej z załogantem, który w dodatku jest tak "żywy" jak Psycholog.PiTT pisze: Jednak logistyka pływania na takim sprzęcie dłuższego odcinka np. Wisły musiałaby być zupełnie inna - kajak można jednak obładować, zabrać namiot, wyżywienie itp. Oraz ew. załoganta, np syna
Przygody na miarę naszych możliwości. Wisła
- PiTT
- Zlotowicz
- Posty: 934
- Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
- Miejscowość: Gd./Tcz.
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6395
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 203 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Tutaj przepisałem całość wspomnień. Nie tylko z tej wyprawy.PiTT pisze:Jeżeli wyczytasz tam jakieś ciekawostki, chętnie zerknę. Bardzo szybko pokonali tę trasę tymi łodziami, jestem pod wrażeniem.PawelK pisze:Jedna łódź była płaskodenna wiosłowo-żaglowa - "Zbyszek", druga płaskodenna wiosłowa - "Pataorwuj".PiTT pisze:Płynęli na łodziach żaglowo-wiosłowych, ciekawe jakich. To pozwoliło znacznie przyspieszyć podróż,
Obie były samodzielnie zbudowane przez harcerzy w Przemyślu. Dziś dostałem spisaną na maszynie kiedyś przez brata mojej babci historię żeglarstwa przemyskiego.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
- PiTT
- Zlotowicz
- Posty: 934
- Rejestracja: 26 kwie 2017, 00:20
- Miejscowość: Gd./Tcz.
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 8 razy
Przeczytałem całość! Wspaniale, że to zamieściłeś i ocaliłeś.
świetny kawałek historii. Spływ do Gdańska. Wyprawa na Morze Czarne - to jest coś! Wspomniany jest Zaruski, ten wątek o tych chłopcach, których harcerze ratowali na Sanie, też urokliwy.
Myślę, że można by powtórzyć tę wyprawę "Gdańsko-Gdyńską". Jak w końcu się zmobilizuję bardziej z tym pływaniem po większych rzekach, będę na pewno to rozważał. Tylko trzeba na to wielu dni.
Jedna literówka, ale może tak było w oryginale "cym było". No i może warto byłoby jeszcze dodać choć jedno zdjęcie/skan tego maszynopisu, żeby pokazać źródło.
Dziękuję, to było naprawdę ciekawe.
świetny kawałek historii. Spływ do Gdańska. Wyprawa na Morze Czarne - to jest coś! Wspomniany jest Zaruski, ten wątek o tych chłopcach, których harcerze ratowali na Sanie, też urokliwy.
Myślę, że można by powtórzyć tę wyprawę "Gdańsko-Gdyńską". Jak w końcu się zmobilizuję bardziej z tym pływaniem po większych rzekach, będę na pewno to rozważał. Tylko trzeba na to wielu dni.
Jedna literówka, ale może tak było w oryginale "cym było". No i może warto byłoby jeszcze dodać choć jedno zdjęcie/skan tego maszynopisu, żeby pokazać źródło.
Dziękuję, to było naprawdę ciekawe.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6395
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 203 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Tam jest kilka błędów ale starałem się przepisać.PiTT pisze:Jedna literówka, ale może tak było w oryginale "cym było".
Muszę pogadać z córką wujka Julka, to ona ma maszynopisy.PiTT pisze:No i może warto byłoby jeszcze dodać choć jedno zdjęcie/skan tego maszynopisu, żeby pokazać źródło.
Z ciekawostek, to w marcu 1939 Naczelnik Harcerzy nadał stopień sternika jachtowego żeglugi morskiej wujkowi. Mam skan "Wiadomości Urzędowych Naczelnictwa Związku Harcerstwa Polskiego" z tą informacją.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...