Nietajenko pisze:Po prostu nie bawi mnie humor gdzie ktoś kogoś wali młotem, kopie, zrzuca ze schodów itp.
O pozostałych produkcjach wymienionych przez Ciebie nie wiem. Ale "Kevin" to film dla dzieci i może rzeczywiście nie czas już go teraz oglądać po raz pierwszy. A w każdym razie nie będzie tak atrakcyjny jak dla tych, którym wiąże się ze wspomnieniami dawniejszych świąt i lat.
Dla dzieci ten film jest bajką, w której ich rówieśnik sprytem i odwagą broni siebie i swojego domu przed złem. Oczywiście, że żli ludzie muszą zostać zrzuceni ze schodów, skopani i walnięci młotem. Muszą krzyczeć w strachu i bezsilności. Dopiero wtedy (w oczach dzieci) zło zostaje ośmieszone i upokorzone, a zwycięstwo dobra namacalne.
A z drugiej strony slapstickowy charakter scen odbiera im realność, tak że nie zaliczyłbym filmów o Kevinie do tych, które (według psychologów) prowokują agresję w młodych widzach.
Yvonne pisze:Są tam również wątki bardzo mądre i wartościowe, jak choćby samotność starego człowieka, dobre serce właściciela sklepu z zabawkami czy mój ulubiony z Gołębiarką z "Kevina w Nowym Jorku". Ta nić porozumienia zawiązująca się między Kevinem a Gołębiarką to mój ulubiony fragment filmu. A ten moment, kiedy Kevin wręcza jej jedną z pary turkawek, autentycznie mnie wzrusza. Moim zdaniem jest to zdecydowanie świąteczny film.
Samotność starego sąsiada, samotność Gołębiarki, samotność Kevina... Kevin znalazł się w tej sytuacji niejako na własne życzenie, wypowiadając (w pierwszej części) zaklęcie w złym momencie. Starszy pan - chyba podobnie, w każdym razie był tam element nieprzejednania. Gołębiarka została pokrzywdzona przez los. Niezależnie od przyczyny samotności, wszystkie przypadki obrazują znaczenie rodziny, nawet nieidealnej, dla małego i dla dużego człowieka. To dopisałbym do listy dydaktycznych wartości wyliczonych przez Yvonne i do przyczyn które powodują, że w okresie świąt "Keviny" są bardziej na czasie.
--
Natomiast do listy świątecznych filmów dodałbym "Wśród nocnej ciszy". Rzadko nadawany, ale za to do znalezienia gdzie indziej. To już atmosfera Bożego Narodzenia w stylu retro. Podszyta niebezpieczeństwem i zbrodnią ale nie w karykaturalnym wydaniu typu "Kevinów". Interesująco oddana. Nie dla dzieci, ale młodzieży i dorosłym polecam.
Pozdrawiam,
Kynokephalos